Ależ my to wszystko wiemy. To jest coś więcej niż "zakłamańcy i sukinsyny". Coś więcej. Dzięki za notkę. Problem w tym, że ponad 50% wywożonych na Sybir po 17 września 1939 r. - to były DZIECI POLSKIE. I one umierały masowo już w transportach (kilka tygodni). A potem też. Ci, co się uratowali, to na ogół byli z wywózek 1937 z terenów przyłączonych do ZSRR na podstawie Traktatu Ryskiego. Oni mogli jechać z dobytkiem. Nikt tego nie opisywał, nikt nie zakładał fiszek. I nie opisuje i nie zakłada.

Owi politycy są skrajnie zepsuci i muszą odejść. Następcy będą zachowywać się zupełnie inaczej.

Warto zauważyć, że ten komitet przyszłorocznych obchodów odzyskania niepodległości obejmuje wszystkie grupy uczestniczące w zmowie okrągłego stołu. Przypuszczam, że kiedy przedstawiciele tych grup wejdą na ową platformę, taż platforma niedługo potem pójdzie na polityczne dno. Ci, którzy nie zostali zaproszeni, obejmą po nich stanowiska.

@pink-panther
Zbieram się do napisania o zamordowaniu i wywózce ( jeszcze przed "akcją polską"!) z Kamieńca Podolskiego nad Morze Białe moich najblizszych krewnych i zebrać się nie mogę.
Słucham nagrania siostry Ojca i słucham, patrzę na zdjęcia ludzi, których "w normalnych warunkach" powinienem poznać, a poznać ich dane mi nie było i nie mogę napisać zdania.

A z kolei ocaleli Pradziadek i brat Babci (jego i Babcię pamiętam) z Równego mówili  o tym, że nim transport z pierwszą wywózką strasznej zimy 1940 dowlókł się tych kilkadziesiąt km  do Zdołbunowa, dzieci już zamarzały.

A dziś mamy maskaradę VIPów.

Oni wszyscy muszą odejść i odejdą po dobroci albo po złości. Zabawne, że w towarzystwie magdalenkarzy pojawiło się zdjęcie Romana Dmowskiego, a narodowcy zostali za drzwiami. I bardzo dobrze, bo narodowcy dzisiejszej doby, inaczej niż pan Roman, najwyraźniej odrzucają republikę demonkratyczną, żądają przywrócenia monarchii katolickiej przedrozbiorowej. Tradycjonalistyczni narodowcy nie będą mieli oporów przed daniem zgody na pełną intronizację Chrystusa Króla, jak przekazała to sługa Boża Rozalia Celakówna.

TAK.

Znakomita notka. 

Dzięki.

Gdy od początku III RP walczyliśmy o reprywatyzację, współpracowaliśmy z Kresowianami. Naszym postulatem było ściągnięcie /natychmiast/ Polaków z Sowietów i osadzienie ich na Ziemiach Zachodnich i Północnych. Z nadaniem prawa własności, naturalnie. Uważaliśmy bowiem, iż taki "wał polski" doskonale zabezpieczy zawsze politycznie problematyczne ziemie poniemickie; tę problematycznośc dało się już wyczuć z początkiem lat 90-tych. Zwłaszcza z czarującym ministrem Skubiszewskim, z przeproszeniem... 

@KOSSOBOR
dziękuję za miłe słowa - i pozdrawiam Panią!
EF

Dla mnie szokiem było, że pomimo zaproszenia do Olsztyna na 70-rocznicę upamiętnienia ludobójstwa na Wołyniu L. Kaczyński wolał w tym samym czasie pojechać z Juszczenką do Opery Leśnej na festiwal kultury ukraińskiej. To dla podparcia tytułu notki.

Myślę, że nie powinno ściągać się wszystkich Polaków zza wschodniej granicy, a dbać o nich tam, czyli oświata, wsparcie, emerytury, studia, czy wakacje dla młodszych w Polsce, nauka języka polskiego. Ogólnie powinni przy naszej pomocy powinni podnosić swój status. Biełsat i podbechtywanie mniejszości polskiej to nie to.

Patrzę na problem braku aktywnych działań polskich wobec Polaków z dawnych naszych Kresów i w ten sposób: nasze polityczne elity musiałyby -podejmując ten problem - rozliczyć się głośno z polityką elit II RP, a więc z Traktatem Ryskim /przyczyną zbrodni sowieckiej na Polakach pozostałych za kordonem i pieprzeniem modnej dzisiaj endecji o etnicznych granicach/, za brak wypowiedzenia wojny Sowietom 17 września 1939 roku /elity właśnie były w trakcie wiana z Polski/, za bezczynność AK na Wołyniu w trakcie ludobójstwa ukraińskiego. Noooo, to spowodowałoby taką dyskusję o poziomie polskich elit, że aktualne elity zatrzęsłyby sie w posadach, gdyż są jakąś kontynuacją tamtych, z II RP. Wyszlaby kwestia szafowania życiem i mieniem Polaków /w ogóle/ przez nasze elity polityczne, a to może mieć znaczenie w przyszłości - znaczy to szafowanie... To po co o tym głośno gadać, gdy problem może powrócić...

@Zadziorny-Mietek
Oczywiście,  że to tylko pijarowski wybieg i do tego taktyczny.
I oczywiście W REALU nic ne zmienią, bo są uwiązani na smyczy zwanej "doktryną Giedroycia".

Dla mnie symbolem tego załgania jest synalek kapującego przez 30 lat "literata" - dzisiejszy wicemarszałek sejmu Terlecki