-

ewaryst-fedorowicz : Reklamiarz sum! Po 20 latach marketingu komercyjnego w marketingu politycznym robię. Bloguję bo lubię.

Historia jednej, starej fotografii

To jest zdjęcie mojej Rodziny.
Rodziny, której nigdy nie dane mi było poznać, ani (poza jednym wyjątkiem) nawet być na ich bezimiennych, rozrzuconych po Nieludzkiej Ziemi czy utraconych na zrównanym z ziemią cmentarzu katolickim w Kamieńcu Podolskim, grobach.

Zdjęcie zostało rzecz jasna (a dlaczego jasna wyjaśnię w następnych akapitach) zrobione już po rewolucji, ale jeszcze na tyle niedługo po tym kataklizmie, że moi Przodkowie mogli stanąć przed obiektywem aparatu fotograficznego w przechowanych, niezniszczonych ubraniach, jak na rodzinę mistrza stolarskiego i carskiego biegłego sądowego, przystało.

Cyfrowa technika jest fenomenalna, i na gigantycznym skanie zrobionym ze starego zdjęcia pozwala mi dostrzec nawet deseń na kołnierzu koszuli Pradziadka czy na krawacie młodszego brata Dziadka, Bronka, ale nie zastąpi osobistego kontaktu, który z prawie wszystkimi, ocalonymi na tym zdjęciu, byłby dla mnie, w normalnych czasach, metrykalnie możliwy.

***

Na pierwszym planie mój Pradziadek Antoni Fedorowicz, herbu Gozdawa i Prababcia – Józefa z Komarnickich.
Komarniccy (co w polskiej heraldyce jest rzadkością) mieli swój własny wariant herbu Sas, różniący się od wzorca czerwonym polem w miejsce niebieskiego.

Ta piękna, poważna blondynka w samym centrum fotografii to starsza siostra Dziadka Franciszka, zwana Franuszką.
Po mężu Kowacz.
Kowacz to węgierskie nazwisko, ale nic dziwnego, bo gołym okiem widać, że jej mąż, Witold (ten z bokobrodami), znakomicie wyglądałby w szamerowanym mundurze węgierskiego honveda.
Ich synek, Romek, pieszczoch całej rodziny, to ten jasnowłosy brzdąc, który siedzi pomiędzy swoim Dziadkiem i Babcią.

Po lewej stronie, nad moim Pradziadkiem brunetka, to młodsza siostra Dziadka, Maria, zwana Marylką.
Przy niej uśmiechnięty blondyn;  to jej mąż – Lewandowski. Imię się niestety w pamięci nie zachowało.
Czy Marylka na tym zdjęciu jest już w ciąży – nie wiem.
No i najmłodszy z rodzeństwa Bronek, łudząco podobny do swojego starszego brata, a mojego Dziadka, ze swoją uroczą, młodą żoną Maryną, ubraną w elegancką, białą sukienkę

****
Wszyscy patrzą w obiektyw aparatu i jeszcze nie wiedzą, że nocą, zajedzie czornyj woron i jedna osoba z tego zdjęcia – zniknie na zawsze.

I że jakiś czas potem, po kolejne 4 osoby z tego zdjęcia przyjdą czekiści i wywloką do bydlęcych wagonów, którymi pojadą nad Morze Białe, by w nieludzkich warunkach budować dla siebie SiewDwinŁag.

I ze jeszcze parę lat później, jedna z tych osób, wcielona do niezwyciężonej, Czerwonej Armii, najważniejszego (i najsowiciej wynagrodzonego wojennym łupem) sojusznika Roosevelta i Churchilla, zginie gdzieś pomiędzy Dnieprem a Łabą.

***

Na tym zdjęciu brakuje dwóch członków Rodziny:
mojego Dziadka, Ewarysta (po nim mam imię) i najstarszej z rodzeństwa Pauliny.

O losach Dziadka napomknąłem z okazji celebrowania w PRLbis pyrrusowego zwycięstwa nad bolszewikami w 1920r i jego wspomnienia, opowiadania, krótkie komentarze czy anegdoty mam zapisane i w głowie i na papierze, dlatego dziś o Paulinie.

O Paulinę przy okazji jakiejś toczonej przez dorosłych rozmowy zapytałem Dziadka, gdy miałem może 10 lat.
Dziadek, z tym swoim leciuteńkim, kresowym akcentem (i charakterystyczną, jak teraz widzę, składnią) powiedział tak:
„Paulina? Ona to feministka była”.

Nie bardzo wówczas rozumiałem znaczenie tego słowa, choć szybko pojąłem, że Dziadkowi chodziło o kobietę, którą nazwalibyśmy emancypantką.

Świadczy o tym postępowanie Pauliny w kwestiach najbardziej osobistych z osobistych i to pod każdym względem:

Paulina, która podobnie jak całe rodzeństwo (z wyjątkiem najmłodszego Bronka, który miał nieszczęście, że jego lata szkolne przypadły na I wojnę światową, rewolucję bolszewicką i będącą jej wynikiem trwającą do dziś okupację Kamieńca, czego konsekwencją było także objęcie Bronka sowieckim systemem edukacji) kształciła się i w rosyjskich, carskich szkołach i na nielegalnych „kompletach”, któregoś dnia oznajmiła swoim Rodzicom, że zostanie pielęgniarką.

Tu dla przybliżenia kontekstu Paulinowej decyzji  konieczna jest krótka dygresja:

to była rodzina najdosłowniej patriarchalna. Doskonale pamietam, jak mój Ojciec całował na powitanie i na pożegnanie mojego Dziadka w rękę.

Mnie, nauczonego od dziecka całowania w rękę wszystkich (bardzo licznych) ciotek bliższych i dalszych czy starszych kuzynek ze strony Mamy,  to całowanie przez Ojca Dziadkowej ręki bardzo dziwiło, ale to był fakt:
Ojciec Dziadka, tak jak i Babcię, całował w rękę.
Ja już nie.

Do tego Paulina nie kwapiła się do zamążpójścia, choć jej dwie młodsze siostry, uzyskawszy solidne wychowanie i wykształcenie domowe i pokończywszy porządne pensje, wyszły szczęśliwie za mąż, a tu taka deklaracja: będę pielęgniarką!

Jak postanowiła – tak i zrobiła.

Ale najtrudniejsza próba, na jaką Paulina wystawiła Rodziców przyszła później, a dokładniej wtedy, gdy po zdradzie Traktatu Ryskiego stało się jasnym, że Kamieniec Podolski zostanie oddany sowietom (negocjujący w Rydze ten zdradziecki pokój ludowiec Dąbski skwitował ten fakt krótko: „Podole? Tam są sami obszarnicy”  Ech, ludowa jego w tę i z powrotem…)

Paulina oznajmiła Rodzicom: idę do Polski!

Idę – łatwo powiedzieć, bo żeby do tej ryskiej, okrojonej z historycznie ( i w znacznej mierze i etnicznie) polskich ziem Polski pójść, trzeba było przeprawić się przez graniczny Zbrucz.

Widziałem, podczas mojej jedynej wyprawy z Ojcem na Podole, ten Zbrucz w Okopach Świętej Trójcy, gdzie był potężny, ale nie wiem, w którym miejscu nastąpiła przeprawa Pauliny i jej kuzynki – Komarnickiej.

Przemytem (w tym i ludzi) rządzili Żydzi, którzy za stosowną opłatę obiecywali przerzut przez granicę.
Jedyne, co było gwarantowane, to opłata, bo zdarzało się i tak, że uciekinierzy z bolszewii trafiali zamiast do Polski w łapy czekistów, ale Paulinie i kuzynce udało się bezpiecznie znaleźć na polskim brzegu.
Czy miało to związek z głośnym swego czasu w Kamieńcu  zachowaniem Pradziadka wobec biednego, pozwanego przed sąd przez carskiego urzędnika Żyda – tego nie wiem, ale faktem jest, że kuzynki graniczny Zbrucz przebyły szczęśliwie.

Obie były przemoczone, ale na pobliskim posterunku policji (bo ich ucieczka miała miejsce jeszcze przed powstaniem KOPu) zostały nakarmione, napojone, umożliwiono im wysuszenie ubrań, po czym ewidentnie zakłopotany policjant powiedział tak:

„ja panienki bardzo przepraszam, ale ja muszę teraz panienki aresztować”.

Panienki rzecz jasna zatkało, nie wiadomo, czy asertywna Paulina próbowała się policjantowi postawić, w każdym razie obie panienki  zostały zawiezione furmanką do najbliższej placówki kontrwywiadu, gdzie po przesłuchaniu i spisaniu zeznań zostały oczywiście zwolnione.

Paulina wybrała na swoje miejsce zamieszkania Kraków, gdzie podjęła pracę w swoim zawodzie – czyli pielęgniarki, ale za mąż nigdy nie wyszła.

***

Paulina Fedorowiczówna, wnuczka Jana, powstańca styczniowego, poległego w partii Butkiewicza, zginęła w Krakowie w czasie okupacji, zamordowana przez Niemców.

https://naszeblogi.pl/40317-moja-rodzinna-kleska-1920

 



tagi: kamieniec podolski  traktat ryski  gułag  wojna z bolszewikami  powstanie styczniowe 

ewaryst-fedorowicz
1 lipca 2019 14:33
33     2794    18 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

K-Bedryczko @ewaryst-fedorowicz
1 lipca 2019 14:50

Dziękuję. że się Pan podzielił. 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @ewaryst-fedorowicz
1 lipca 2019 14:53

Wielkie dzięki za historię Rodziny. Straszne. Takich historii byłoby setki tysięcy, gdyby zachowało się chociaż jedno zdjęcie z każdej Rodziny , zniszczonej zgodnie przez zdradzieckich socjalistów tutejszych i demoniczne bolszewickie rewolucje. Cześć Ich pamięci.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @ewaryst-fedorowicz
1 lipca 2019 14:57

Podobno Kamieniec Podolski bolszewicy chcieli nam oddać.. Piszę podobno bo nie znam źródła tej informacji.. Nie wiem na ile jest ona  prawdziwa,ale takie info krąży po necie.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewaryst-fedorowicz
1 lipca 2019 16:07

Piekna rodzina, Panie Ewaryscie...

... wieczny odpoczynek racz im dac Panie, a swiatlosc wiekuista niechaj im swieci, niech odpoczywaja w pokoju wiecznym,  Amen,

zaloguj się by móc komentować

olo @ewaryst-fedorowicz
1 lipca 2019 16:28

tak cieplo ich opisales, milo poznac bylo

zaloguj się by móc komentować

tomciob @ewaryst-fedorowicz
1 lipca 2019 17:54

Trudno nie dać plusa tak uroczej notce. Dziękuję i pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

ewaryst-fedorowicz @Draniu 1 lipca 2019 14:57
1 lipca 2019 19:55

@Draniu
Mińsk chcieli oddać - ba! wojsko polskie się z zajętego Mińska wycofało dobrowolnie!
Sowiecki negocjator  Joffe kilkakrotnie, i z nieukrywanym zdumieniem, kon­statował w trakcie posiedzeń jawnych i poufnych, że »profesorowi Grabskiemu (endekowi) na terytoriach nic a nic nie zależy«".

"Nareszcie utrąciliśmy tę sprawę kre­sową. Wyciąłem wrzód miński" – mówił w kuluarach konferencji Grabski .

A sprawę Kamieńca znam z relacji Dziadka i wyglądala ona zupełnie naczej:

" I pamiętam, jak „jaworczycy” mieli się wzorem Żeligowskiego „zbuntować” i iść na Podole, ale wielu z nich zostało nagle porozwożonych po różnych jednostkach i „buntu” nie było."
https://naszeblogi.pl/40317-moja-rodzinna-kleska-1920

zaloguj się by móc komentować

ewaryst-fedorowicz @K-Bedryczko 1 lipca 2019 14:50
1 lipca 2019 19:57

@K-Bedryczko
 

Obiecałem Coryllusowi, że ten fragmencik, będący wstępem do rodzinnej, kresowej  sagi, opublikuję.

zaloguj się by móc komentować

ewaryst-fedorowicz @pink-panther 1 lipca 2019 14:53
1 lipca 2019 20:03

@pink-panther
Oczywiście, że byłoby steki tysięcy, choć psa z kulawą nogą w PRL i PRL-bis te sprawy nie obchodzą.

A od 1998 roku, W Kamieńcu, u oo. paulinów, w odbudowanym z ruiny  (za sowietów była tam m. in. katownia) kościele są wieczyste wypominki za Fedorowiczów.
A ja ufundowałem w kamienieckiej katedrze dwie tablice biskupom kamienieckim:
ostatniemu przed rewolucją bolszewicką,  wielkiemu Polakowi Piotrowi Mańkowskiemu, u którego  mój Dziadek był ministrantem i pierwszemu po odzyskaniu przez katolików katedry "za Gorbaczowa" - Janowi Olszańskiemu.

zaloguj się by móc komentować

ewaryst-fedorowicz @olo 1 lipca 2019 16:28
1 lipca 2019 20:09

@olo

Cóż - znam ich tylko z opowiadań i z fotografii, oraz z nagrania mojej chrzestnej,  która mniej niż połowę tych z tego zdjęcia miała szczęście raz w zyciu spotkać, po "odwilży" chruszczowowskiej

zaloguj się by móc komentować

ewaryst-fedorowicz @tomciob 1 lipca 2019 17:54
1 lipca 2019 20:10

@tomciob

Ta notka nie jest urocza.

zaloguj się by móc komentować

ewaryst-fedorowicz @Paris 1 lipca 2019 16:07
1 lipca 2019 20:12

@Paris
Ma Pani rację - tyle mojego (i ich), co się w modlitwie wyszepce.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ewaryst-fedorowicz 1 lipca 2019 20:12
1 lipca 2019 20:48

Oni juz TAM czekaja na Pana...

... a moja rodzina czeka na mnie...  osobiscie mam wielka nadzieje, ze ich TAM spotkam - i co tu duzo pisac - poznam, bo tak po prawdzie to nie dane mi bylo poznac losow zyciowych mojej najblizszej rodziny. Ze strony taty tylko - piate przez dziesiate - slyszalam, ze moj pradziadek, a taty dziadek szybko zmarl po sluzbie w Legionach... brat stryjeczny dziadka Bronislaw zmarl jeszcze mlodziej, wlasciwie to tylko "dobrze" znal jego corke ciocie Hanie, ktora zmarla w 1983 roku, a ktorej ja jako dziecko nie mialam ochoty poznawac... ze strony mamy to juz w ogole nie znam rodzenstwa dziadkow - tylko ze slyszenia, a bylo ono bardzo liczne, ba nie zna ich nawet moja mama...

... ciesze sie, ze zna Pan losy swojej pieknej rodziny.

 

A dzis coz,  pozostaje tylko pamiec i modlitwa... zeby wypraszali dla nas potrzebne laski,  bo sa blizej Pana Boga.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @ewaryst-fedorowicz
1 lipca 2019 21:28

Zatkało mnie jak na konferencji w której uczestniczył  Coryllus, Ewa Kurek powiedziała  w rozmowie,ze Kresy byly kulą u nogi dla Polski..  Szok przeżyłem, kiedy tego rodzaju naukowiec tak się demaskuje.. Właściwie taką wypowiedzią podważa swój cały dorobek naukowy.. 

Koniecznie trzeba mówic o  traktacie Ryskim  , a właściwie zdradzie , większość Polaków w ogóle nie ma wiedzy o tragedii jak wówczas się wydarzyła..

zaloguj się by móc komentować

ewaryst-fedorowicz @Draniu 1 lipca 2019 21:28
1 lipca 2019 21:36

@Draniu

Nie jestem jakimś admiratorem p. Kurek, bo zwyczajnie mam inne źrodła wiedzy o kwestii relacji polsko-żydowskich, ale zawsze zastanawia mnie, gdy ktoś wypowiada się pozytywnie np. o Bartoszewskim.

Jeśli zaś tak powiedziała o Kresach, to (niezależnie od kontekstu) było to (w najlepszym razie) zwyczajnie niemądre.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Draniu 1 lipca 2019 21:28
1 lipca 2019 23:54

Jeżeli pani Ewa Kurek stwierdziła, że Kresy były kulą u nogi dla Polski, to -według mnie - znaczy, że ona Polski nie rozumie. /Zaznaczam, iż nie mam żadnych korzeni kresowych, a wielkopolskie./

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @ewaryst-fedorowicz
2 lipca 2019 00:06

Dziękuję, Panie Ewaryście, za notkę. Jakże bolesna... 

I II RP, i PRL, i III RP i to coś, co jest teraz, a miało być niby IV RP /?/  - nigdy nie interesowały się losami Polaków z Kresów. Począwszy od Traktatu Ryskiego. 

Wszystkie wspomnienia OCALAŁYCH Z TAMTEGO HOLOKAUSTU - Z TAMTEJ ZAGŁADY - POLAKÓW są wyłącznie domeną prywatnych, uporczywych i rozpaczliwych działań. 

Zarówno te ofiary, jak i imienny spis ofiar polskich II wojny - nigdy nie były przedmiotem troski państwa polskiego. Na wydziałach historii nie powstały projekty badawcze /magisterki, doktoraty/ tyczące strat polskich. Dzieło Romana Aftanzaego - w zakresie strat materialnych - było przedsięwzięciem własnym pasjonata. Chwała Mu! 

zaloguj się by móc komentować

Paris @KOSSOBOR 2 lipca 2019 00:06
2 lipca 2019 17:34

I nic sie nie zmienilo...

... dzis tez  NIE  INTERESUJA  SIE  NASZYM  LOSEM  !!!

zaloguj się by móc komentować

ewaryst-fedorowicz @KOSSOBOR 2 lipca 2019 00:06
2 lipca 2019 21:46

@KOSSOBOR

Nie ma się czemu dziwić: gdy NKWD masowo rozstrzeliwało w 1937 Polaków, Sanacja siedziała cicho jednocześnie hucznie balując.
Gdy w czasie Wielkiego Głodu Polacy błagali sanacyjnych dyplomatów o ratunek to... Beck negocjował z sowietami "pakt o nieagresji" i nie pozwolił na żadną akcje ratunkową, bo to wg niego mogłoby negocjacjom zaszkodzić

Swołocz tu rządziła zawsze.
Stary tekst - wciąż aktualny:
https://naszeblogi.pl/51910-dlaczego-polscy-politycy-nienawidza-polakow-ze-wschodu-cd

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Paris 2 lipca 2019 17:34
3 lipca 2019 00:29

Ale interesują się naszymi pieniędzmi i naszą ziemią.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @ewaryst-fedorowicz 2 lipca 2019 21:46
3 lipca 2019 00:42

Przeczytałam. Dzięki.

Swołocz tu i na emigracji po wrześniu 1939 roku - wiele zrobili, by Rzeź Wołyńska udała się Ukraińcom. Likwidowali rozkazami /???/ samoobronę Polaków, odmawiając im broni. Rozpacz hrabiego Adama Ronikiera... 

Wtedy swołocz, a teraz na dodatek obca swołocz. Nienawidzą nas - to się czuje. Jedynie od premier Szydło nie czuło się tej obcości i nienawiści. No ale Jej już nie ma. Jednym kopem PiS Ją wyrzucił. Musiała strasznie uwierać... Polka, katoliczka i na dodatek nie swołocz.

zaloguj się by móc komentować

tadman @ewaryst-fedorowicz
3 lipca 2019 00:45

Choć stare dzieje to bardzo ciekawe i działają jak sole trzeźwiące. Podejrzewam, że z Pańskiego pisania dla potomnych będą najciekawsze takie właśnie sprawy. Byłbym zainteresowany dalszym ciągiem i nagromadzeniem faktów, a ocenę prosiłbym pozostawić czytelnikom, nawet jakby uparcie pchała się pod pióro.

zaloguj się by móc komentować

Paris @KOSSOBOR 3 lipca 2019 00:29
3 lipca 2019 10:38

Naturallement...

... wylacznie tym sa zainteresowane,  te zlodzieje rzadowe... i tylko tym  !!!  

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @ewaryst-fedorowicz
3 lipca 2019 10:46

Ładnie miły Panie Ewaryscie....

Szczególnie mi miło z powodu krewnej Marylki,  co jasne. Od razu czuję jakąś z Panem wspólną nić..

Patrząc po kobiecemu w w Jej oczy..nie jest na tym zdjęciu w ciąży..

Pozdrawiam pięknie 

:)

 

zaloguj się by móc komentować





ewaryst-fedorowicz @Maryla-Sztajer 3 lipca 2019 10:46
3 lipca 2019 12:46

@Maryla-Sztajer

Dziękuję za pozdrowienia.
 

zaloguj się by móc komentować


MZ @ewaryst-fedorowicz 2 lipca 2019 21:46
3 lipca 2019 21:12

Tak swołocz,ta sanacyjna i ta współczesna masońsko-solidarnościowa.Od 1918 do dzisiaj tylko Gomułka upomniał się o Polaków na Wschodzie,wróciła wiekszość mojej rodziny.Spotkałem sie z recenzją pracy naukowej, białoruskiego naukowca,nt "repatryjacji Polaków ze Wschodu"-miał dostęp do archiwów.Wy nika z niej,że Gomułka bardzo twardo postawił się Sowietom w tej sprawie. 

zaloguj się by móc komentować

ewaryst-fedorowicz @MZ 3 lipca 2019 21:12
3 lipca 2019 22:00

@MZ
Od 1 do 27 roku życia mieszkałem w Otwocku.
Sklep na naszym, (pierwszym w mieście!) blokowisku prowadziła 3 tzw. repatriantów z Wilna, z tzw. "późnej repatriacji": panie Teresa i Frania, i pan Tolek (zmarł niedawno, obie staruszki jeszcze żyją).
Krystalicznie uczciwi, dokładni, uprzejmi.
W Otwocku (a dokładniej w jego leśnej części, na tzw. Soplicowie)  mieściła się tzw. willa Gomułki, czyli rządowy budynek ogrodzony i pilnowany, gdzie czasem odpoczywał tow. Wiesław.

Pamiętam, jak Mama była zdziwiona, gdy samochód z Gomułką zatrzymal się jakiegoś powodu na chwilę, a cała trójka wilnian wyszła przed sklep pomachać Gomułce.

A oni jej powiedzieli tak: "gdyby nie Gomułka, to byśmy tam zgnili. On się o nas upomniał."

Tyle w temacie.


 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @ewaryst-fedorowicz 3 lipca 2019 22:00
4 lipca 2019 01:44

Był jeszcze wojewoda Jerzy Ziętek:

"Jako wicewojewoda śląski powołał latem 1945 komisję, która podjęła się spisu przymusowo wywiezionych do Związku Radzieckiego przez Armię Czerwoną górników. Spis zawierał 9877 nazwisk. Komisja podjęła również działania zmierzające do zwolnienia deportowanych górników i ich powrót do domu." - za wiki.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Zi%C4%99tek

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować