@klon

Coś na temat? Czy tak tylko po pisowsku "ple, ple, ple" ?

Na początku zwyczajnie nie trawiłem, potem odrzuciły mnie nachalność i prymitywizm propagandy, następnie po prostu nie mogłem już oglądać tych jawnych kłamstw. Ale teraz oglądanie pisowskich produkcji medialnych ociera się o jakieś skrzywienie psychiczne polegające na czerpaniu satysfakcji z obserwowania ludzi, którzy upadli już tak nisko że nie znają granic żenady do jakiej mogą się posunąć.

Implementacja! Tak, tak, dobrze słyszymy. PiS pieje i pieje jakie to ACTA jest złe. Jak posłowie PO chcą ograniczać wolność, sam niechcący natknąwszy się na tzw. Wiadomości TVP1 widziałem sugestie że ACTA 2 jest sprzeczne z polską konstytucją. I jaka jest na to odpowiedź PiS i samego prezesa?

Zaimplementujemy!

To słowo mówi wszystko. Partia, która nie potrafi przeforsować niczego poza „rozdaniem” pieniędzy, które Morawiecki na coraz to nowe sposoby wydziera Polakom obciążając ich kolejnymi daninami twierdzi że zaimplementuje tak by było dobrze. Naprawdę to co wyprawia PiS jest tak niewiarygodnie idiotycznie żenujące i absurdalne że przekroczyli granicę, do której możliwy był jakiś opis tego co robią. A w związku z tym że nie jest już możliwe właściwie komentowanie tego co robią to przenieśliśmy się w nową rzeczywistość kiedy wszystko już w tym cyrku stało się możliwe i do przyjęcia przez ludzi ponieważ technicznie niemożliwy jest głos sprzeciwu. Ponieważ, zwyczajnie, w języku polskim wyczerpały się możliwości wyrażenia sprzeciwu.

Teraz to właściwie zostaje już zajęcie jakiejś pozycji w stylu „z kamerą wśród zwierząt” i obserwowania tej całej cyrkowej rzeczywistości z być może najciekawszymi osobnikami z gatunku tych, którzy podobno mają rozum i myślą z jednej strony a z drugiej słyszą: „zaimplementujemy” i ... powinienem być może napisać że wciąż wierzą ale właśnie nie, tu potrzeba nowego słowa, którego brak...

@klon
Konstruktywnie - nie ma przymusu głosowania (podobnie jak nie ma przymusu czytania moich tekstów), choć rozumiem, że są ludzie, ktorzy czują wewnętrzny przymus masochistycznego wierzenia w Prezesowe bajki (eufemizm) .
A z inwektywami radziłbym uważać, bo ja mam rękę szybką i za chamstwo już tu jeden spod mojego tekstu po prostu wyleciał.
Na mnie pisowskiego prania mózgu (i maglowania) lepiej nie trenować.
A kto ma rację, przekonamy się jesienią, przy urnie.
Spokojnie - chodzi o urnę wyborczą.

Tu nie chodzi o to że ja chce się odciąć tylko że tylko taka próba pozostaje.

Już dość dawno miałem napisać tekst pod raczej prowokującym tytułem „Judasz sprzedał się za 30 srebników a wyborca PiS za 500zł”. Ale ani nie chciało mi się grzeznąć w nieuniknione komentarze ani też ścierać się z niekompatybilnym sposobem myślenia. Ale ciągle to mi chodzi do głowy i ciągle nie potrafię tego zrozumieć: Czy wyborca PiS posiada jakieś zasady, wyższe idee? Dlaczego Judasz jest potępiony podczas gdy ci co nim się brzydzą postępują gorzej nawet niż on? Skoro nie ważna jest jakaś wyższa nauka, idea to dlaczego ktoś potępia Judasza?

No bo co robi PiS? Jakiej idei się trzyma? Niepodległości? Samodzielności? Logiki? Budowy państwa obywatelskiego? Przecież mamy ciągle codziennie czarno na białym. Takie rzeczy jak płaszczenie się przed Żydami, takie rzeczy jak Smoleńsk o którym już nie ma co gadać, takie rzeczy budowa zamordystycznego państwa centralistycznego z jego coraz bardziej rozbudowanym systemem kontroli. Takie rzeczy jak tworzenie tysięcy aktów prawnych, niemożliwych do przyswojenia. Takie rzeczy jak podległość wobec UE. Nadrzędność prawa UE. Nadrzędność tego prawa mimo że w np. kwestiach sądownictwa L. Kaczyński wynegocjował wyjątek od tej reguły. Mamy kulturę gdzie rządzą i dzielą ciagle ci sami ludzie. Mamy premiera, który tak naprawdę nawet nie jest z PiSu za to świetnie znajduje się w Układzie. Och, mógłbym tak wyliczać i wyliczać. Ale przecież po co? Nawet tak absurdalne poniżenie pisowskie jak sprawa Adamowicza niczego nie zmienia. Nie ma honoru, nie ma zasad, nie ma idei. Nie ma niczego.

Poza jedną rzeczą. 500+ i pochodne. Które rząd daje! Jakby rząd coś miał, jakby PiS coś wypracował. Już sam ten program jest ideologicznie czystym absurdem. Działaniem na opak. Ale jest tą iluzją. Tym pieniądzem, który szybko dzięki działaniom Morawieckiego stanie się wart dokładnie tyle ile są warte zasady pisowca.

Cóż. Ja tego nie rozumiem. Nie rozumiem jak ktoś uważa że te 500+, które dla człowieka idei jest rąbnięte może tak przesłonić całą resztę. Naprawdę nie rozumiem skąd ta wiara że ludzie, którzy nie tylko nie mają żadnych zasad ale też nie mają nic do powiedzenia są warci zaufania.

Dlaczego w końcu ten Judasz był taki zły skoro po prostu wykazał się praktycznym myśleniem? Co mi po tych wszystkich ideach, skoro i tak w istocie liczy się tylko kasa?

Jeszcze raz napiszę: działania PiSu są tak absurdalne że jedynym sensownym wytłumaczeniem jest to że są elementem pewnej zabawy, rozrywki prowadzonej przez kogoś. Podstawimy ludziom kompletnych debili bez zasad, ośmieszmy ich, jawnie ich skompromitujmy ale dajmy też ludziom trochę kasy i będziemy mieć rozrywkę kiedy za pomocą ochłapów oddanych im z ich pracy sprawimy że uznają tych debili za przywódców ludu, którzy zdobędą najwyższe w historii poparcie.

Zgadzam się z opisem sytuacji. I nie bronię PiS-u. 
To, co mnie drażni, to krytykanctwo. Ciągłe narzekanie. 
"No to weź się i zrób lepiej" -  chce się krzyczeć.
Ale na to SYSTEM nie pozwala?  To ja się pytam, w sposób bezwysiłkowy ma wszystko się stać?
To pozostaje tylko ...cud!  (Modli się ktoś chociaż ?) 

ps. A skoro pada pytanie o wyborcę PiS. To ja zadam inne. Czym różni się wyborca PiS od wyborcy KE?
Dlaczego w ostatnich miesiącach coraz częściej słyszę że PiS kupuje głosy wyborców? Czy nie jest zadaniem partii rządzącej spełniać oczekiwania "swojego elektoratu"? :-). Czy bardziej "nobilitujące" jest popieranie "idei  współnej Europy" ( która ma dla Ludu nad Wisłą określone zadanie - obsługa stacji benznowych dla Tir-ów jeżdżących ze wschodu na zachód ) od popierania partii "wyrównującej niesprawiedliwy podział dóbr" ?  :-)))
 

@klon

W którym miejscu napisałem nieprawdę – no proszę wskazać, w ktorym?
Co, kłopocik?
No właśnie.

A zarzut, że w moich tekstach nie ma świeżości jest słodki: skoro piszę o towarze, który jest mocno nieświeży, to czym mają pachnieć, perfumą?

Prawda (jak to prawda) jest nieprzyjemna: odlot Kaczyńskiego, choć w wartościach bezwzględnych nie osiąga pułapu, jak 2 dni temu osiągnął Wałęsa ze swoimi kosmitami, to biorąc pod uwagę zupełnie inny poziom intelektualny, jaki ci dwaj panowie prezentują, Kaczyński plotąc co mu ślina na język przyniesie moim zdaniem Wałęsę de facto przegonił.

A moja rada - „nie czytać Fedorowicza!” jest jak najbardziej uprawniona:

ja Pańskich tekstów nie czytam – czytam tu wyłącznie Panterę (wszystkie teksty) i Coryllusa (nie wszystkie, bo mam nieustający deficyt wolnego czasu – bloguję, jak podaję w nagłówku, bo lubię, a nie bo muszę).

Pan przestane mnie czytać – Panu się poprawi!

I podtrzymuję mój komentarz napisany parę miesięcy temu do Coryllusa:

PiS na jesieni odda władzę.

"Dlaczego w końcu ten Judasz był taki zły skoro po prostu wykazał się praktycznym myśleniem? Co mi po tych wszystkich ideach, skoro i tak w istocie liczy się tylko kasa?"

Otóż to! Od lat dziesiątków mówiłem i powtarzałem, że tubylczej ludności nie potrzebne są datki i jałmużne rozdawane okazyjnie. Weźmy taki np. "fundusz socjalny" w "zakładach pracy": żrą się o te grosiwo tzw. pracodawcy, tzw. związki zawodowe i zwykli robole. Po co to? Nie wystarczy tak zapłacić za pracę, żeby te grosiwo i koszty jego obsługi były zbędne i wyśmiane? Nie lzia, bo pilnujący banksterzy takie płace muszą utrzymać, żeby handlarze mogli tubylcom chińską tanią tandetę rozdawać.

Do czego zmierzam. Po 1990 roku płace "menażerów" (nie poprawiać, bo to są wyżeracze wyżerki z menażek rządowych) wyskoczyły do średniej krajowej 100 000 złotych peelenów (moje!) na miesiąc. I ci mogą do Paryżie jeździć koafiury sobie robić.

Wystarczy zapłacić za pracę a żadne datki nie będą potrzebne! Że co? Że nie będzie czym głosów kupować? Ano nie będzie.

Na koniec: wyścig po kolejne 100 000 do sztucznego eutoparlamentu już mnie nie dziwi, kiedy nawet taki Senior Morawiecki, który ledwo się na nogach trzyma toczy ślinę, bo mu mało. Z rządu chcą uciekać, z parlamentu, z samorządów nawet, które - jak wiadomo - kasę dają niebotyczną. Nic, żadnej roboty, odpowiedzialności, jeno w samolotach się pomęczyć trochę trzeba. Bo w tym wyścigu hasełko "My Zmienimy Unię!" śmieszy mnie tak, jak nadzieja św. Jana Pawła II na to, że dezerterujący za granicę po nieco większe zarobki Polacy będą "ewangelizować" ludność jewropejską.

To wszystko przecież dla chleba, Panie, dla chleba!

@grudeq

Proszę nie udawać, że Pan nie wie, o czym jest mój tekst, bo Pan wie, ale skoro woli Pan czepiać się sformułowania precyzyjnie oddającego pasmo kapitulacji PiSu przed byle hucpą byle ambasady czy byle eurokraty, to nie mój kłopot.
O tym, kto ma manię PiS i osobistą awersję czy wersję do Kaczyńskiego, a kto ma rację - przekonamy się w maju i na jesieni. Cierpliwości.




 

@smieciu

Poruszony do głębi Twoim krzykiem rozpaczy postanowiłem zaproponować nieco równowagi. W tym celu komentuję jak niżej, co napisałeś.

Na początku zwyczajnie nie trawiłeś – jednak na stole jest to co jest. Możesz więc cierpieć głód, albo jeść co innego z tego stołu. Nie ma uchylania się od tego wyboru chyba, że poprzez rzucenie na ten stół WŁASNEJ oferty. 

potem odrzuciły Ciebie nachalność i prymitywizm propagandy, - ale skoroś taki czuły, to opisz estetyczne wrażenia z konsumpcji stylu tutejszego felietonu skonstruowanego z doprawiania jadem każdego słowa. Smakuje taka treść?

następnie po prostu nie mogłeś już oglądać tych jawnych kłamstw. – „Jawne kłamstwo”, to takie, którego faktyczną niezgodność każdy widzi bez swojego wysiłku poznawczego i bez swoich szczególnych kwalifikacji poznawczych. Gdy zaś kontestujesz abstrakcyjnie, to stosowanie przymiotnika „jawne” jest wyłącznie nachalnym i prymitywnym propagandowym nadużyciem. Poza tym,

PiS: pieje i pieje, nie potrafi, wydziera, forsuje, obciąża, wyprawia, przekroczył …

Czyny PiSu są: idiotyczne, żenujące, absurdalne, niemożliwe do komentowania, zmieniające rzeczywistość w cyrk …

aż zwyczerpały się możliwości wyrażenia sprzeciwu zawarte w języku polskim. W takim razie, skoro komuś języka nie starcza, to osiągnął szczyt autocenzury polegający na skapitulowaniu. Co wtedy jakieś ACTA2 szkodzić mu może?

=========

NB.: przedmiotem konstytucyjnej oceny może być dopiero implementacja ACTA2. Samo ACTA2 nie. Na razie ten unijny wytwór może być przedmiotem oceny tylko politycznej, którą PiS już uczynił wraz z deklaracją własnego zamiaru kierunku implementacji, a oprócz PiS na razie nikt więcej spośród konkurencji politycznej. Czy PiS miał milczeć?

"O tym, kto ma manię PiS i osobistą awersję czy wersję do Kaczyńskiego, a kto ma rację - przekonamy się w maju i na jesieni. Cierpliwości."

To prawda. Aby jednak uniknąć późniejszych nieporozumień potrzebna jest już dzisiaj jasna deklaracja, czym zmierzymy tę oczekiwaną awersję lub wersję. Każdy zakład musi mieć bowiem jasność reguł rozstrzygnięcia.

Na przykład, jeśli PiS wybory przegra, to czy znakiem wyrażającym awersję do Kaczyńskiego będzie tryumf, a znakiem wersji do Kaczyńskiego będzie rozpacz, czy może odwrotnie.

Bukmacherzy nie muszą zaś zajmować się takimi szczegółami, gdzie w tym wszystkim jest i gdzie okaże się troska o Polskę. W ogóle, Polska obchodzić ich nie musi. Nieprawdaż?

@orjan

Mój tekst jest o tym, o czym jest i nie dam się wciągnąć w semantyczne zabawy:
wiem, że to musi być dla pisowskich twardogłowych przykre, ale pierwsze głosowanie w maju, a następne jesienią i nawet oni widzą, że bulowa zakonnica w ciąży już weszła na pasy.

A co do troski o Polskę, to wystarczy obejrzeć w telewizji partyjno-rządowej "Wiadomości", by zrozumieć (wiem, jestem wymagający) jak z tą troską naprawdę jest.

 

Nie wydaje mni się, aby "pierdnięcie" miało walor "precyzyjnego sformułowania". Zupełnie pomijając już walor estetyczny. 

Niestety jesteśmy w Unii, i w tej Unii jest taki Trybunał, który nie coś tam sobie, tylko może nałożyć na nas karę finansową, albo uchylić nam przepisy. Mi się tez to nie podoba, ale taka jest rzeczywistość rzeczy i ignorowanie takiej rzeczywistości radosnym podpierdywaniem lub pisaniem "byle ambasady" lub "byle eurokraty" przypomina taką radosną publicystykę z 1939 roku, gdzie udowadniano, że my wygramy bo Niemcy sobie mogą popierdywać, nimi dowodzi Kapral Hitler, a nami Marszałek Śmigły Rydz.

Pozostaje jeszcze jeden zarzut. Z czego mi wiadomo w Hajnówce i w Białowieży.. Puszcza stoi.

W jednym ma Pan rację. Czas wszystko pokaże.  

@ewaryst-fedorowicz

Weszła ta zakonnica, czy nie weszła, coś z tych pasów jednak wyjdzie. Podoba się to komu, czy nie podoba, to co wyjdzie silnie wpłynie na dalszy los każdego z nas. Nawet na los tych spoglądających od zagranicznych zmywaków na tutejszych tubylców a już na ich emocje wpłynie na pewno. Dlatego, pytanie jest: kogo chciałbyś zobaczyć po drugiej stronie pasów?

Czy w maju, czy jesienią, na pewno zobaczymy PiS, albo PO i nic innego w rachubę nie wchodzi. Dlatego też, bez względu na ewentualną słuszność konkretnej krytyki, krytyka jednej z tych partii obiektywnie oznacza dziś propagandę na korzyść tej drugiej.

Reszta to są te semantyczne zabawy.

Ostatni raz, wiecej czasu nie mam na marnowanie.

Za walkę z pierwszą komuną (68-72) szukałem przez rok roboty po całej Polsce. Za walkę z drugą komuną (80-82) odsiedziałem blisko rok w trzech pierdlach (nie mylić z Arłamowem). W końcu za walkę z tą trzecią, europejsko-sowiecką, obecnie przez ogłupioną propagandą ludnośc tubylczą wielbioną jedynie za możliwość mycia garów bez wizy, jestem odrzucany na margines. Wystarczy.

Teraz ostatnia uwaga: gdzieś Waść wyczytał, że ja sie odżegnuję od tybylczej ludności? 

Czytać trzeba wszystko, nie tylko tytuł i lead. I czytać ze zrozumieniem.

@grudeq
 

1. Panu się "nie wydaje", a mnie - i owszem.
2. W kwestii Puszczy Białowieskiej  Panu wiadomo jedno - a leśnikom coś zupełnie przeciwnego:  link z marca br
http://wgospodarce.pl/opinie/60649-sukces-ekologow-puszcza-ginie-i-juz-sie-nie-odrodzi
3. Jeśli ktoś małpuje sanację, to właśnie PiS, tyle, że jak za Rydza śpiewali "nasze małe żołnierzyki na granicy stoją , i śpiewają bolszewikom, że się ich nie boją" , to teraz zamienili "bolszewikow na "ruskich"
(o Niemcach śpiewać im nie wypada, bo są razem z nami w NATO :-D
Poseł Rzymkowski nazwał PiS  "grupą rekonstrukcyjną Sanacji" - pyszne!
4. " Niestety jesteśmy w Unii, i w tej Unii jest taki Trybunał, który nie coś tam sobie, tylko może nałożyć na nas karę finansową, albo uchylić nam przepisy."
Pan to powie Prezesowi Kaczynskiemu, który tak dziarsko zapowiadał wstawanie z kolan, a do (cytując pisowskiego ministra obrony, Sikorskiego Radka) "robienia łaski Ameryce" dołożył jeszcze Izrael

@orjan
 

PO-PIS to dwie strony tej samej, fałszywej monety, wybitej w mennicy Cioci Magdalenki i dlatego jest mi dokładnie obojętne, kto będzie miał nad Wisłą daną "licencję na mordotrzymanie" (cytat z twitterowicza)

Chwała Bohaterom! 
To jedno.
Czym innym jest, jeśli ktoś pisze per "Oni" ( ludność tubylcza ) - siebie z tego grona wyklucza.
Amen.

Pan to by porządził, prawda?

Najśmieszniejsze jest to jak "mały Kazio wyobraża sobie rządzenie" - był taki Kazio. ;-)

A ja myślałem, że mówimy o "królu europy".

@szarakomórka
Tak to jest z tym pisowskim myśleniem:  "Kazio" w polskiej polityce jest tylko jeden - Marcinkiewicz.
Wystrugany przez Prezesa Kaczyńskiego w porywie rzeźbiarskiej pasji :-D :-D :-D