@pink-panther

Jaki tam prorok!
Ja, Pani Pantero, z wykształcenia jestem inżynierem (fakt, że prawdziwym, bo PRL-owskim), ale w doskonałej klasie mat-fiz  otwockiego liceum, uczony byłem logiki z podręcznika akademickiego prof. Rasiowej pt "Wstęp do matematyki współczesnej".

I tak mi jakoś (mimo reklamiarskiego przekwalifkowania)  to upodobanie do wyciągania logicznych wniosków zostało :-D

A zbieram się do napisania tekstu o socjalistycznej, żoliborskiej nowomowie - i wygląda na to, że w końcu się zbiorę, bo skoro (parafrazując) "porządek panuje w Waszyngtonie", można się zająć sprawami uważanymi powszechnie za niepoważne. :-)

Kłaniam się pięknie!
EF


 

@tomciob

Ależ, proszę Pana, oczywiście, że ma!
A dlatego, że socjalizm jest globalny (co wiąże się ze stosownym umiejscowieniem prawdziwych centrów decyzyjnych).

Ale ponieważ ja żyję tu i teraz, i życie mam tylko jedno, nie mam zamiaru udawać, że nie widzę oczywistych oczywistości, które to moje (i wielu Polaków) zycie czynią niekomfortowym (eufemizm, ale ja o prostu dobrze wychowany jestem).

O para-prezydencie (http://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/habemus-para-prezydentam) nie ma co gadać - taki sam poważny człowiek, jak jego kumpel z Unii Wolności, Rokita.

Też pozdrawiam.

Popatrz, a ja też PRL-owski inżynier i gdzie wylądowałem :-)

Faktem, że tylko krakowski ale to może i nawet wyszło mi na dobre. To inzynierowanie trwało u mnie pierwszych lat cztery po studiach. I bardzo mi się podobało. Jakieś dwie maszyny skonstruowałem na tej wielkiej desce kreślarskiej. AutoCad i komputery osobiste, to wtedy były co najwyżej w wizji wizjonerów. Byłem takim inżynierem konstruktorem. Pasja twórcza trzyma mnie przez całe życie. Nawet teraz coś tworzę i coś tam piszę czasem.

Ale potem już trzeba było zarabiać na życie prawdziwe pieniądze, a nie inżynierować, gdzie pieniędzy przecież nie było. Przynajmniej w tej "sekcji" inzynierskiej, konstruktorskiej.

Nigdy w moim życiu nie musiałem pokazywać dyplomu politechniki. A mam taki. Nie jestem Aleksander Kwaśniewski, który ma albo nie ma wyższych studiów :-), dupek.

Gdy zacząłem pracować jako inżynier, przedstawiłem zaświadczenie z uczelni o uzyskaniu absolutorium. Wystarczyło.

@cbrengland

Ja po studiach (za radą mojego przezacnego Profesora) zostałem na uczelni - najpierw na etacie technicznym, a potem, po opublikowaniu dwóch artykułów - Rada Wydziału przenosiła na etat dydaktyczny.

" Ale potem już trzeba było zarabiać na życie prawdziwe pieniądze,"  - i uciekłem z rozgrzebanym doktoratem z lepkości hydrokoloidów i emulgatorów do korpo :-)

Ja wtedy miałem już wyjechać za granicę na Zachód, na stałe.

Dzisiaj już to wiem, na pewno. Nie miałem wtedy chyba jednak odwagi takiej, jaka potem już definitywnie "wyrzuciła" mnie z Polski. A byłem już po rozwodzie nawet i to wszystko przed moją 30-tką. Czyli powinienem właśnie wyjechać. Każdy "psycholog" tak by mówił (nie korzystałem :-). Ale był mój syn w najpiękniejszym wieku dziecka, kilku lat. Po prostu nie potrafiłem być daleko od niego, już tak w ogóle daleko. Mieszkał ze swoją matką i jej nowym mężem w Krakowie. Ja też.

Tak boleję nad tym trochę, gdyż byłem wtedy przecież młody i to emigracyjne odbijanie się od ściany do ściany, gdyż tym ta emigracja jest w początkowych latach, byłaby przeze mnie znoszona lżej i na pewno szybciej.

To, co wiem dzisiaj, pewno też przyszło by do mnie również. Ale wcale niekoniecznie.

Moim krajem emigracyjnym miały być Niemcy, konkretnie, Berlin. Wtedy jeszcze Berlin Zachodni, a potem połnocna Francja. Czyli moja wiedza o Koronie Brytyjskiej i szerzej o tym, o co w ogóle w historii Europy i Świata chodziło, pozostała by pewno u mnie taka, jaka jest u wszystkich bez mała. Żadna.

Summa summarum, nie ma co rozdzierać szat, tylko tę "żabę, trzeba zjeść". Jeszcze się nigdzie nie wybieram, patrząc w wieczność. Ba, ja dopiero zaczynam :-). Kolejny rozdział mojego, jednak, "burzliwego życia".

@Matka-Scypiona

Tu jest link pokazujący determinację tej, socjalistycznej ferajny z Nowogrodzkiej, w zniszczeniu przedsiębiorców:
język tej pani, opisujący walkę bankrutowanych przez Kniazia Nowogrodzkiego i jego bankstera ludzi, mianem "aberracji" – znamienny.

A ta pani (wiceminister) to absolwentka Międzywydziałowych Studiów Wschodniosłowiańskich na Uniwersytecie Warszawskim, po jakichś fundacjach i urzędach się naharowała - i już się na „rozwoju”!

https://moneyv.wp.pl/gospodarka/bunt-przeciw-obostrzeniom-tacy-przedsiebiorcy-nie-podlegaja-zadnej-pomocy-panstwa-6594974643366017v.html

@tomasz-kurowski

1. Proszę Pana, ja akurat lubię neologizmy, bo zabawa słowem to moja zawodowa (reklamiarska) codzienność.

Ale taki neologizm to jest oczywista dla każdego czytającego/słuchającego ZABAWA, a nie próba tworzenia  (jadąc tow. Grudniem) – tryndu, czy standardu.
Choćby  tu -  tytuł wpisu na blogu sprzed ponad 10 lat: https://www.salon24.pl/u/ewarystfedorowicz/212068,jest-dobrze-bedzie-dobrzej

2. W dwóch kwestiach się z Panem zgodzę:

- że  autorzy słowników nie produkują słów, z których potem wolno korzystać użytkownikom języka, tylko spisują i systematyzują słowa w tym języku się pojawiające.

I w przypadku „wyszczepienia” - NIE wpisali.

3.  Natomiast hydrokoloid jest kalką (i fonetyczną i dosłowną) wyrazu obcego.
W tym przypadku angielskiego (= światowego, obowiązującego w literaturze fachowej) hydrocolloid, istniejącego od baaaardzo dawna.

I (w odróżnieniu od „wyszczepienia”) nie aspiruje do uhonorowania zapisem w SJP, a tym bardziej do używania masowego.
I tu ta druga zgoda – owszem, „wyszczepienie” ma wg mnie zabarwienie totalistyczne/czerwone.
 

Drugie słowo które mocno mnie wk..., to "obostrzenia". Też jakieś nowe.

Rewelacyjny  wpis,  Panie  Ewaryscie,...

...  juz  wczoraj  jakis  GAMON  stojacy  nad  polskimi  pensjonatami,  zapodal,  ze  jesli  "panstwo"  nie  pomoze  polskim  pensjonatom  i  uzdrowiskom  -  to  one  padna...

...  moze  ta  opisana  przez  Pana  biurwokratyczna  GNIDA,  kupi  coruni  ze  2  pensjonaty,...  a  moze  i  wiecej,  a  potem  ten  MATOL  Morawiecki  coruni  tej  GNIDY  POMOZE  ze  specjalnego  "pomocowego,  socjalistycznego  funduszu",  ktory  on  "zdobyl,  osiagajac  negocjacyjny  sukces"  jakies  3  tygodnie  temu  w  brukselce,  odtrabione  w  kurwizorze  przez  Sssakiewiczowych  pacholow  !!!

@Paris

Pozwoli Pani, że spuentuję to tak: socjaliści żoliborscy się uwłaszczyć muszą, bo Kniaź Żoliborski zadecydował, że "Polsce potrzebne są nowe elity", a (i tu cytuję siebie) elita bez milionów, to jak kompania honorowa bez portek.



 

Spodziewane są obostrzenia w wyszczepieniach.

Obostrzenie ("przepis, rozporządzenie, rygor obostrzający") jest w Słowniku warszawskim z 1902; starszego nie posiadam. Inna sprawa, że najnormalniejsze słowa promowane odpowiednio nachalnie potrafią mocno wk...

Czy ja wiem? Hasło "obostrzyć" ma w tamtym słowniku kilka znaczeń:

1. zaostrzyć naokoło: obostrzyć nóż; przen.: obostrzyć rozum, dowcip (=wyćwiczyć)

2. przen. zrobić ostrzejszym, surowszym, uciążliwszym, zaostrzyć

3. przen. obostrzyć kogo = ucisnąć, wziąć w karby, skrępować

4. (archaiczne) obostrzyć kogo = oburzyć, rozgniewać, zirytować, rozjątrzyć

Niby chodzi o 2., ale wszystko poza 1. pasuje. Wszyscy jesteśmy obostrzeni uciążliwymi obostrzeniami.

Dokladnie  tak...

...  i  w  zwiazku  z  tym  sad  w  Opolu  bodajze,  anulowal  kare  10.000  zlotych  nalozona  przez  -  chyba  sanepid  -  na  jakiegos  pracodawce...  argumentujac,  ze  zarabianie  na  zycie  i  swoje  utrzymanie  nie  jest  czynem  ani  zabronionym  ani  przestepczym...

...  no  i  w  zwiazku  z  powyzszym  i  podobnymi  przykladami  w  calej  Polsce   "dobra  zmiana"  wije  sobie  bat  na  wlasna  d**e,  a  w  swietle  super  trafnego  ostatniego  komentarza  Wielebnego  Mniszysko  z  6.01.21  -  to  jest   KRYMINAL  i  Trybunal  Stanu  !!!

A obostrzenia w wyszczepieniach dedykowane są całej populacji.

Pora umierać.

A na poważnie, to dochodzą słuchy, że powstał jakiś holding /?/ polski /?/ hotelowy, co to zajmuje sie skupowaniem zbankrutowanych biznesów hotelowych. Ponoć jest związany z premierem MM. Komentatorzy sądzą /np. Marcin Dybowski/, że to jest przejęcie własności pod budowaną formację polityczną MM. 

Jakby nie patrzeć, jest to rewolucja + grabież komunistyczna w nowym wydaniu /"nowa normalność"/.

POpaprancy...

...  "skupowali  kamienice",  a  "nasi"  majo  byc  gorsi...  w  koncu  nic  innego  ta  zlodziejska  i  tepa  szarancza  nie  umi  !!!

No,  w  kazdym  badz  razie  "pieknie  sie  dzeje"  w  "kraju  tuska"  !!!  

Gołębiewski stoi na skraju bankructwa - państwo /???/ zaproponowało hotelarzowi wykup jego hoteli...

Dla wybranych (?) co dostaną wysypki ( udokumentowanej (!) ) bonus sto kilo.

P.S.

taka kraina wiecznych niepogód.

@All
 

to wiadomość z gatunku najistotniejszych ( i w sumie optymistycznych): bo tacy, wszechwładni ludzie, są bliscy myśli, że są nieśmiertelni .
https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/benjamin-de-rothschild-zmarl-w-wieku-57-lat/f5q0m2w,2b83378a