Waruszka
Chłopiec urodził się 26 października 1896 roku w Kamieńcu Podolskim, w polskiej (co tam = katolickiej) rodzinie.
Urodził się w dzień św. Ewarysta, a zatem, ówczesnym zwyczajem dostał imię, które nie było polskim, nawet słowiańskim, ale greckim (Euaristos).
Św. Ewaryst był nie byle kim, bo piątym papieżem, ale imię to sprawiało problemy nie tylko z jego zdrobnieniem.
I tak, mały Ewaryst stał się Waruszką, a wiele lat później, jego żona, a moja Babcia, Wołynianka, mówiła do niego… Rysiek.
Waruszka miał dwie starsze siostry: Paulinę i Franciszkę (Franuszkę), potem urodziła się kolejna siostra Maryla, i wiele lat później – młodszy brat Bronek.
Rodzina była zasobna, ojciec Antoni, mistrz stolarski, syn powstańca styczniowego Jana, który poległ walcząc pod dowództwem Butkiewicza i przez Butkiewiczów, wraz z owdowiałą matką opieką otoczony, cieszył się w Kamieńcu szacunkiem.
Pełnił rolę biegłego sądowego w sprawach o niewłaściwe wykonanie zamówionego mebla, o czym jeszcze kiedyś napiszę.
***
Rodzina była patriarchalna, tradycyjna, polska, katolicka , dbająca o wychowanie i wykształcenie dzieci.
Nauczanie domowe było tym, co podtrzymywało polskość w obcym, wrogim a dominującym otoczeniu.
Konfiskaty po upadku Powstania Styczniowego spowodowały zmniejszenie wagi ekonomicznej (a to była najważniejsza broń Polaków na Podolu) polskiego żywiołu.
Szlachta, która w wyniku Powstania straciła i majątki, i swych szanowanych przedstawicieli (marszałków), wywiezionych z Kamieńca, zbiedniała.
Waruszka w domu słuchał (bo dzieci wtedy słuchały dorosłych) opowiadań o wielkości Polski, o jej przewagach (jest takie słowo) triumfach, ale i klęskach.
W domu były polskie książki i czasopisma (granica z Galicją – jak każda granica, nie była szczelna całkowicie).
Ale bezcennym uzupełnieniem, a nawet pogłębieniem wykształcenia uzyskanego w domu, były - nielegalne rzecz jasna - komplety.
Komplety były prowadzone w domach prywatnych w formie przypominającej spotkanie towarzyskie.
W domach tych nie było tablic, ławek czy innego wyposażenia szkolnego, dzieci nie miały zeszytów ani podręczników, lekcje polegały na słuchaniu nauczycielki, oglądaniu albumów, rycin, czytaniu i uczeniu się na pamięć wierszy, czy pieśni albo fragmentów historii.
Domy, w których odbywało się to tego tajne nauczanie, zwykle były usadowione w miejscu uznanym za ustronne, a zatem bezpieczne.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy.
Pewnego razu, podczas takiej lekcji, dom został otoczony przez żandarmów, którzy wtargnęli do środka, wystraszone dzieci zaczęły płakać, a Waruszka usiłował schować się pod stołem.
Ówczesne stoły w niczym nie przypominały dzisiejszych ich odpowiedników, składających się z kawałka cienkiego blatu na czterech, trzech albo i jednym patyku.
Były to meble masywne, ciężkie, mające wymyślnie skonstruowane postumenty.
10 lat temu, poświęciłem kostrukcji stołu osobny tekst, w którym zawarłem takie zdanie:
Stół, to nie jest jakiś tam mebel. Stół, to jest mebli król! To jest mebel – przez duże M!
Pech chciał, że pod stołem, pod którym próbował schować się malec, te wszystkie drewniane fidrygały były tak umieszczone, że pupa chłopca częściowo wystawała na zewnątrz.
Wtedy Waruszka poznał, co to znaczy dostać nahajką.
Impuls (tak to określmy) był tak silny, że dzieciak wyskoczył z drugiej strony stołu, dopadł do okna (pokój, w którym odbywała się lekcja był na parterze), śmignął obok żandarma i rwał pędem do rzeki, która była już zamarznięta, choć lód nie wszędzie trzymał mocno.
Za chłopcem pobiegł żandarm, Waruszka puścił się po lodzie, jak to często robił w zabawach z kolegami i wiuuu… odjechał ślizgiem .
Żandarm wbiegł na lód, który zaczął pod jego ciężarem wydawać jakieś trzaski, więc Rosjanin ostrożnie się wycofał, zaprzestając pogoni.
Mówimy o zaborze rosyjskim, gdzie wszystko miało swoją cenę.
Dlatego, skoro dowodów prowadzenia wrogiej działalności nie było, a były za to na szczęście pieniądze, które przekazane komu trzeba. spowodowały zaniechanie śledztwa, nikt personalnie (oprócz pupy Waruszki) nie ucierpiał, ale komplety (organizowane w tej formie) się skończyły.
***
I tu pojawia się postać niezwykła, proboszcz katedry kamienieckiej, Piotr Mańkowski:
pochodzący nie z magnatów, ale z bardzo bogatej szlachty podolskiej (co równało się materialnemu statusowi magnaterii na zachodzie Polski), człowiek wielkiego umysłu i serca, który rozumiał misję kościoła katolickiego na Kresach jako bastionu polskości, bastionu utrzymywanego nie szablą, a mądrą, stanowczą, niestrudzoną pracą na rzecz tamtejszych Polaków.
Waruszkę spotkał wielki zaszczyt – został ministrantem w sławnej, kamienieckiej katedrze.
Proboszcz Mańkowski dbał o to, by katedra była dla Polaków czymś wyjątkowym. Mogłoby się wydawać, że nie było to z jednej strony trudne, bo każdy skrawek jej posadzki, każdy metr podziemi czy ściany były świadkami potęgi Rzeczypospolitej.
Ale dbałość proboszcza przejawiała się i w tym, że troszczył się o należytą oprawę nie tylko wielkich uroczystości, ale i każdej mszy, stąd i duża liczba ministrantów posługujących przy katedrze oraz wszelkie udogodnienia natury - tak to określmy - technicznej.
Tu dygresja, ale istotna:
proboszcz Mańkowski był człowiekiem nie tylko światłym – był wykształconym agronomem, o którego rady ubiegali się okoliczni ziemianie, a Waruszka jadał słynne, uprawiane przez proboszcza pomidory, z których te najsmaczniejsze miały kształt, nazwany kiedyś przez ordynansa (tak go po wojskowemu ochrzcijmy) proboszcza, prostym a barwnym słowem, którego tu powtarzać nie będziemy – ale bogatym i szczodrym, co miało dla katedry, Kamieńca i Podola, wielkie znaczenie.
Katedra doznawała bezpośrednio wsparcia tego wielkiego Polaka, który (jak Waruszka nie raz widział), przechadzając się po niej, sprawdzał zawartość puszek na ofiary.
Gdy w którejś skarbonie było mało, sięgał do specjalnej kieszeni pod sutanną, brał z niej garść monet i … wrzucał do skarbony.
A ministranci byli zapraszani tradycyjnie przez proboszcza na wielkanocne śniadanie.
Ktoś powie, phi! wielka mi rzecz śniadanie!
Tyle, że pod każdym talerzykiem, na chłopca czekała moneta – 5 rubli.
Złota moneta.
Gdy proboszcz postanowił wyposażyć swą ukochaną katedrę w oświetlenie elektryczne, najpierw sprawdził skąd sprowadzić stosowne wyposażenie, następnie wybrał i kupił (za własne pieniądze) to najlepsze.
Niestety, dowiedział się o tym pop, który zagroził proboszczowi storpedowaniem całego przedsięwzięcia.
Na to Mańkowski, polski, kresowy pan z panów, wziął tego łajzę pod rękę i łagodnym głosem wytłumaczył mu, że nie ma się o co pieklić – wszak on, proboszcz kamienieckiej katedry, zafunduje elektryczność i cerkwi.
I tak się stało.
***
Ale wracajmy do kształcenia polskich dzieci.
Otóż tenże proboszcz (jak napisałem – polski, kresowy pan z panów), w wakacje organizował dla swych ministrantów i nie tylko dla nich, wyjazdy na – jak byśmy to dziś nazwali – kolonie.
Drabiniaste wozy, wysłane sianem czy słomą, pokryte kilimkami, wiozły chłopców do polskich dworów, gdzie dzieci spędzały czas bawiąc się i… ucząc.
I od kiedy te kolonie organizował Mańkowski (i jego fortuna) nie było mowy o jakiejkolwiek wpadce.
***
W dowód wdzięczności za wszelkie dobro wyświadczone mojemu Dziadkowi, Rodzinie i wszystkim podolskim Polakom, pięknie eksponowaną w kamienieckiej katedrze tablicę poświęconą proboszczowi Mańkowskiemu (oraz drugą, dedykowaną pierwszemu biskupowi kamienieckiemu „po komunie’, sybirakowi, Janowi Olszańskiemu) ufundowałem ja, Ewaryst Fedorowicz, wnuk Ewarysta Fedorowicza (Waruszki).
tagi: pieniądze elity kamieniec podolski katedra kamieniecka biskup piotr mańkowski
![]() |
ewaryst-fedorowicz |
12 lipca 2020 17:43 |
Komentarze:
![]() |
umami @ewaryst-fedorowicz |
12 lipca 2020 18:07 |
To o te wspomnienia upomina się Gospodarz? To ja się przychylam, koniecznie trzeba to wydać :) Nie ma zmiłuj...
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @ewaryst-fedorowicz |
12 lipca 2020 18:16 |
Dzięki za piękne wspomnienia, ale dlaczego takie krótkie?!
Poproszę o ciąg dalszy. Nie wiem czemu, ale styl wydaje mi się "telegraficzny" w porównaniu z innymi Pana tekstami.
Jakby czegoś Pan nie chciał napisać (pomiędzy wierszami). :)
![]() |
manama1 @ewaryst-fedorowicz |
12 lipca 2020 18:49 |
Brawa wielkie i z aplauzem
![]() |
BTWSelena @ewaryst-fedorowicz |
12 lipca 2020 18:53 |
Szanowny Ewaryście ,za taaakie wspomnienia od razu plus wielki... Lecz chyba pan się bardzo śpieszył,bo zabrakło mi tej kwiecistości i budowania świetnej narracji,którą pan posiada...Szkoda...bo warto taką historię spisać jak najdokładniej................
![]() |
psysed-Jo-do-Wos-z-Hal @ewaryst-fedorowicz |
12 lipca 2020 19:03 |
Piękne, rozumiem dlaczego Gospodarz tak dopomina się tych wspomnień. Prosimy o więcej!
![]() |
Paris @ewaryst-fedorowicz |
12 lipca 2020 20:10 |
Bardzo piekne wspomnienia...
... i piekne dziadkowe imie, Panie Ewaryscie !!!
![]() |
Jazgarz @ewaryst-fedorowicz |
12 lipca 2020 21:11 |
Śpiesz się księciuniu, bo ukraińcy już cię mają za swojego:
![]() |
tadman @ewaryst-fedorowicz |
12 lipca 2020 21:52 |
Sz. p. Ewaryście dzisiejsza krótka notka przykrywa dotychczasowe pisanie i gdyby tak pobawić się w Jackowskiego, to gwarantuję, że tylko to pozostanie, a reszta bieżączki pójdzie w zapomnienie i straci kontekst. W tej notce jest wiele informacji tylko zamarkowanej i aż prosi się o rozwinięcie. Dla mnie jest to o tyle ciekawe, że moja rodzina najdalej na Wschód zamieszkiwała lubelskie i to środek tego województwa. :)
![]() |
gabriel-maciejewski @ewaryst-fedorowicz |
13 lipca 2020 07:42 |
A kiedy w książce?
![]() |
atelin @ewaryst-fedorowicz |
13 lipca 2020 07:59 |
Przeczytałem w piątek, ale niespodziewana wizyta gości i ich rotacja przeciągnęła się do niedzielnego studia wyborczego - przychodzili mnie wspierać, nie wypadało siedzieć przy kompie, więc piszę dzisiaj.
Jak Pan nie pisze o polityce, to jest zategofajnie. Plus, a nawet szkoda, że można dać tylko jeden.
![]() |
tomciob @ewaryst-fedorowicz |
13 lipca 2020 09:52 |
Witam.
Notka choć ciekawa wymaga jednak namysłu. Zacytuję z niej dwa zdania, które ten namysł u mnie wywołują:
"Konfiskaty po upadku Powstania Styczniowego spowodowały zmniejszenie wagi ekonomicznej (a to była najważniejsza broń Polaków na Podolu) polskiego żywiołu.
Szlachta, która w wyniku Powstania straciła i majątki, i swych szanowanych przedstawicieli (marszałków), wywiezionych z Kamieńca, zbiedniała".
Powody swojego namysłu wytłuściłem boldem. Notka jest ciekawa ale wierzę że dawny styl jednak kiedyś powróci. W sumie przecież nic się nie zmieniło. No może zmieniło się jedno. Ktoś stał o krok od przepaści ale dzięki sprzyjającym okolicznościom mógł raźno ruszyć do przodu w nową przyszłość.
Dzięki za notkę z pozdrowieniami
![]() |
pink-panther @ewaryst-fedorowicz |
13 lipca 2020 14:52 |
Proszę napisać książkę. Takie wspomnienia/historie są bezcenne.
![]() |
olo @ewaryst-fedorowicz |
13 lipca 2020 19:09 |
ja oczywiscie tego nie wiem, jednak przypuszczam ze nie zmiescil sie bo to nie byl ten stol , ktory znal z zabaw w swoim domu.
![]() |
ewaryst-fedorowicz @umami 12 lipca 2020 18:07 |
19 lipca 2020 20:04 |
@umami
Tak, te. Wydam, jak znajdę wolne 3-4 tygodnie.
![]() |
ewaryst-fedorowicz @Andrzej-z-Gdanska 12 lipca 2020 18:16 |
19 lipca 2020 20:07 |
@Andrzej-z-Gdanska
Tak, styl może i telegraficzny, bo rzeczywiście pisałem w pośpiechu, by zdążyć przed spodziewanym na 21.00 wysypem trzymanych w szufladach wariantowych tekstów pt Duda wygrał!/ Trzaskowski zwycięzca! :-D
![]() |
ewaryst-fedorowicz @manama1 12 lipca 2020 18:49 |
19 lipca 2020 20:08 |
@manama1
A dziękuję :-)
![]() |
ewaryst-fedorowicz @BTWSelena 12 lipca 2020 18:53 |
19 lipca 2020 20:11 |
@BTWSelena
Szanowna Seleno, za taką recenzję wielkie podziękowania :-)
A że się spieszyłem (i dlaczego) , napisałem w odpowiedzi powyżej.
Jeśli czegoś mi brak, to właśnie czasu.
![]() |
ewaryst-fedorowicz @psysed-Jo-do-Wos-z-Hal 12 lipca 2020 19:03 |
19 lipca 2020 20:12 |
@psysed-Jo-do-Wos-z-Hal
Będzie czas - będzie więcej. :-)
![]() |
ewaryst-fedorowicz @Paris 12 lipca 2020 20:10 |
19 lipca 2020 20:13 |
@Paris
No proszę - czyli dwie piękne rzeczy w jednym :-)
![]() |
ewaryst-fedorowicz @Jazgarz 12 lipca 2020 21:11 |
19 lipca 2020 20:15 |
@Jazgarz
Proszę wybaczyć właściwą mi precyzję, ale mam gdzieś, za kogo mnie mają Ukraińcy, jednak nie bardzo rozumiem, dlaczego mam się spieszyć i co znaczy księciuniu.
![]() |
ewaryst-fedorowicz @tadman 12 lipca 2020 21:52 |
19 lipca 2020 20:21 |
@tadman
Sz.p. tadmanie,
nie podzielam Pańskiej opinii , że ta krótka notka przykrywa wszystko >Ja bloguję od 2008 i sądzę, że trochę jednak się ostanie .
Ale owszem - jak już wyjaśniałem powyżej, notka jest syntetyczna, bo znalazłem na jej napisanie 40-45 minut.
A Lubelszczyzna jest przeciekawa!
![]() |
ewaryst-fedorowicz @atelin 13 lipca 2020 07:59 |
19 lipca 2020 20:24 |
@atelin
A mnie się podoba, gdy piszę o polityce, a nawet znam parę takich osób, którym się to moje pisanie o polityce też podoba. Ot - taka moja, miła/mała nisza, pośród tłumu wyznawców (nie użyłem słowa sekciarzy) :-)
![]() |
ewaryst-fedorowicz @tomciob 13 lipca 2020 09:52 |
19 lipca 2020 20:28 |
@tomciob
nie bardzo rozumiem te boldowania: szlachta biorąca udział w powstaniu została ukarana także i finansowo - a w dodatku, za niewyslanie na Sybir (albo i na szyubienicę) trzeba było słony okup zapłacić.
Też pozdrawiam!
![]() |
ewaryst-fedorowicz @maria-ciszewska 13 lipca 2020 10:24 |
19 lipca 2020 20:29 |
@maria-ciszewska
Ba!
![]() |
ewaryst-fedorowicz @pink-panther 13 lipca 2020 14:52 |
19 lipca 2020 20:30 |
@pink-panther
Podzielam opinię mojej ulubionej blogerki :-)
![]() |
ewaryst-fedorowicz @olo 13 lipca 2020 19:09 |
19 lipca 2020 20:31 |
@olo
Z pewnością nie był ten sam.
![]() |
Jazgarz @ewaryst-fedorowicz 19 lipca 2020 20:15 |
19 lipca 2020 20:33 |
- księciuniu - pieszczotliwa aluzja do tytułu kniaziów Fedorowiczów herbu oginiec/brama
- spieszyć- no prosze zauważyć co się dzieje na ukraińskiej wiki. Kreowanie historii właściwie z niczego. Powszechna jest maniera nazywania kresowych rodów 'rdzennie rusińskich=ukraińskich, tylko siłą spolszczonych'. To że to jest nieprawda wie pan i ja, ale to jest ta obowiązująca wersja wykładana na anglosaskich uniwersytetach, która gwarantuje ukrom, że mogą tam sobie spokojnie egzystować nie niepokojeni przez polskich kolonizatorów. Jeżeli jakaś tabliczka pamiątkowa, to tylko w ramach prywatnej partyzantki i z własnej kiesy. Zero ingerencjj cieciej erpe. A jak już jakiś budyń-duda odpali darowizne 1mld$ to to pójdzie na pomniki bandery i chmielnickiego. Nie wiem, czy kiedy pan był pod tym Kamiencem, kluczem do Polski, to stał już tam krzyż... ku pamięci członków upa...
![]() |
ewaryst-fedorowicz @gabriel-maciejewski 13 lipca 2020 07:42 |
19 lipca 2020 20:38 |
@Coryllus
Gabriel,
ja przyjmuję do wiadomości, że będziesz mnie przy każdej okazji o to pytał: Twoje blogowisko - Twoje prawo.
Ale to ja rozporządzam swoim (mocno ograniczonym, taka prawda) wolnym czasem i ustalam swoje, życiowe priorytety.
A codziennie patrzę na moją to-do-list i choć regularnie skreślam z niej zadania wykonane - wciąż dochodzą nowe.
![]() |
ewaryst-fedorowicz @Jazgarz 19 lipca 2020 20:33 |
19 lipca 2020 20:50 |
@Jazgarz
1. My jesteśmy Fedorowicze (Dziadek nigdy nie powiedział Fedorowiczowie) herbu Gozdawa - owszem, mam przezacnego kolegę, Fedorowicza h. Oginiec, który mieszka ode mnie jakieś 1500 m w linii prostej i który nazywa mnie kuzynem, ale to on z kniaziowskiego rodu, nie ja :-)
2. Proces zawłaszczania naszych, polskich kreowych rodów jest mi doskonale znany z pobytow na Białorusi i mam w głowie na ten temat notkę, której ....nie mam czasu wklepać. :-/
Nawet Józefa Jodkowskiego Białorusini nam w Grodnie kradną, że o Batorym, Orzeszkowej, czy Napoleonie Ordzie nie wspomnę.
Tak, w 1997, rok przed śmiercią, Ojciec zabrał mnie do Kamieńca - i już tam, niedaleko od miasta, kopiec upowski stał
A nt. mania w d... przez POPiS kresowych Polaków i Kresów w ogóle, napisałem wieeele tekstów - wystarczy pogrzebać w sieci.
Pozdrawiam!